"Twój krzyż, Jego ramiona mnie oplatają
Twój krzyż, prosty drewniany, a jakże wielki
W Jego wnętrzu mała monstrancja
Twoje Ciało
I pięć stróżek krwi błogosławi ziemię
Naucz mnie umierać.
Pewnego dnia objęły mnie ramiona krzyża
Przytuliły mnie mocno do Twojego serca
I ujrzałem w każdym upadku moim płomień miłosierdzia
A w każdym powstaniu zwycięstwo nadziei
Że jedna kropla Krwi Twojej
Spadając na mą pustynię
Zrodzi szaleństwo zielonej miłości
Spadając na mą pustynię
Zrodzi szaleństwo zielonej miłości... "
Dziś było pierwsze za tydzień kolejne...
Cóż za zdziwienie jego dziś 88 urodziny by były...
Bo i czasem pomazuje ;)
Bo i czasem pomazuje ;)
Bo nikt nie ma takiej grupy jak ja a co :)
Dziękuję...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz